- Masz kłopoty ze słuchem? - syczy Janek. - Nie dzwoń tu stale. To naprawdę dość męczące. Co mu jest? Normalnie kiedy dzwonię, zwykle trudno go uciszyć, a teraz rzuca tylko słuchawką. I pojeździć razem konno, jak to zwykle robimy, też nie chce. Na pewno gniewa się na mnie. Ale dlaczego? Przecież nic mu nie zrobiłam. Z początku jestem tylko zaskoczona i smutna. Strasznie brakuje mi Janka. Ale mijają dni i w końcu zaczynam być zła. Dlaczego mam się przejmować Jankiem, skoro on nie przejmuje się mną? Kiedy Sebastian pyta, czy pojeździmy razem, zgadzam się. Dlaczego nie, teraz gdy Janek nawet już nie chce ze mną rozmawiać.
Dziewczyna na białym kucyku ogląda mnie od góry do Z dołu. Jej oczy są zimne. - Chciałaś coś? - pytam niecierpliwie. Dziewczyna uśmiecha się protekcjonalnie. - Nie widzisz, że jesteś o wiele za duża na swojego konia? - pyta słodkim aksamitnym głosem. - Twoje nogi zwisają przecież do połowy jego uda. To naprawdę nie wygląda normalnie. Zawraca gwałtownie swojego kucyka i odjeżdża kłusem. Ale jej słowa pozostają. Wirują w mojej głowie coraz szybciej. Czuję się tak, jakbym miała się za chwilę udusić. Równie dobrze mogła mnie kopnąć w brzuch, tak to boli. Zaczynam być za duża na Stara, wiem o tym. Ale jak mam i bez niego żyć?
Sebastian patrzy na mnie taki zmartwiony, że moje serce prawie pęka. - Co się stało? - pytam. - Bo coś się przecież stało, prawda? - Nie mogę o tym mówić - odpowiada Sebastian i wygląda jeszcze bardziej nieszczęśliwie. - Obiecałem. - Obiecałeś, komu? - pytam. Ale Sebastian potrząsa tylko głową. - Nie pytaj więcej - prosi.- Będzie tylko gorzej.
Klara jest szczęśliwa z powodu Indry, swojego nowego konia. Jednak Sebastian ma tajemnicę, która wywraca wszystko do góry nogami.
Nie mogę oderwać wzroku od ekranu komputera.Teraz, kiedy dokładniej przyglądam się zdjęciu, widzę, że koń nie jest aż taki podobny do Stara, jak sądziłam na początku. Grzywa jest cieńsza, nogi dłuższe, a brzuch o wiele większy. - Nie chcę naciskać, żebyś kupiła nowego konia, ale jeśli masz ochotę, to przecież zawsze możemy pojechać go obejrzeć - mówi mama. - Oczywiście, jeśli nie jest jeszcze sprzedany. Musimy zadzwonić i spytać. To dziwne. Jeszcze jakąś minutę temu byłam przekonana, że nigdy więcej nie będę chciała mieć nowego konia. Ale po obejrzeniu zdjęcia na ekranie czuję się inaczej. - Zadzwoń od razu - mówię na to. - Pospiesz się mamo!
- Stworzymy własną drużynę a potem pobijemy drużynę szkółki jeździeckiej z hukiem - mówi Monika. - Słowo daję Magda przekona się, że wybrała złą drużynę. Rozczarowanie Moniki, że nie została wybrana do drużyny na konkurs skoków, jakby nagle gdzieś się ulotniło. - Nie wiem, czy chcę być w drużynie - odpowiadam. - Przestań tchórzyć, Klaro - odpala Monika. - Przecież odważyłaś się już wcześniej startować w konkursach skoków. Monika nic nie rozumie. To nie startu w konkursie skoków się boję. Boję się być w jednej drużynie razem z nią. Jeśli mi się nie powiedzie, popsuję wszystko całej drużynie. A zgadnijcie, kto wtedy będzie się na mnie wściekać!
Dwunastoletni Aladdin wraz z rodzicami przeprowadza się do wieży ciśnień, w której znajduje się ich rodzinna restauracja. Interes idzie słabo. W dodatku z kuchni zaczyna znikać jedzenie, a Aladdin w różnych miejscach zauważa dziwnego chłopca ubranego mimo mroźnej pogody w szorty. Co łączy te dwie sprawy z legendarnym skarbem, skradzionym niegdyś z okolic wieży?
UWAGI:
Stanowi cz. 2 cyklu, cz. 1 pt.: Szklane dzieci.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
Nastoletnia Billie nie wierzy w duchy. Ale z jej domem naprawdę jest coś nie tak! Czasem słychać dziwne odgłosy, stukanie w okno, a lampa w salonie buja się tam i z powrotem bez żadnego powodu... Billie, szukając wraz z przyjaciółmi poprzednich lokatorów domu, wpada na trop niewiarygodnych wydarzeń sprzed lat.
UWAGI:
Stanowi cz. 1 cyklu.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni